Kilka razy ostatnio piekłam tą właśnie szarlotkę. Bardzo ją polubiłam. Ma prosty smak, a zarazem daje uczucie otulenia i ciepła. Mi przypomina dzieciństwo.
Składa się z kruchego spodu, warstwy jabłkowej i kruchej góry. Ciasto przygotowuję z mąki kukurydzianej, masła i cukru. Nie ma w nim jajek.
Mąka kukurydziana sprawia, że ciasto jest żółciutkie, ale i bardzo kruche, rozsypujące się. Spaja je warstwa jabłkowa. Jabłka są prażone z dodatkiem moich ulubionych przypraw: cynamonu i kardamonu, które nas dodatkowo rozgrzewają, co jesienią nie jest bez znaczenia ;). Jeśli jabłka są kwaśne, dodaję odrobinę cukru.
To ciasto piekłam dla dzieci, więc wykorzystałam fajny patent, by górę ciasta - zamiast kruszonym, udekorować ciastem w formie ciasteczkowych wiewiórek. Ale szarlotka świetnie też wygląda w formie prostokątnej posypana ciastem tradycyjnie.
Ta szarlotka, to idealne ciasto dla bezglutenowców, ale i wszystkich którzy lubią jabłeczniki.