poniedziałek, 10 września 2012

Rogaliki z jabłkami


Delikatne. Kruche. Niewielkie.

Rogaliki są maślane, mało słodkie. Wnętrze to  marmolada jabłkowa, którą również sama przygotowuję w mój ulubiony sposób z niewielką ilością przypraw. Do tych rogalików nie dodaję białego cukru, tylko cukier trzcinowy nierafinowany. Cukier puder również przygotowuję z cukru brązowego.

Są pyszne i ładne :-) Polecam serdecznie.

środa, 5 września 2012

Tarta z malinami i kremem czekoladowym


Maliny. Uwielbiam te późno-letnie. Maksymalnie aromatyczne, słodkie, o odpowiedniej mięsistości. Idealne.
W pojemniku na papier mnożą się u nas puste opakowania po nich. Ostatnio uświadomiłam sobie, że to one tam dominują :-) Zjadamy je w najróżniejszy sposób. Dziś
jako dodatek do tarty. Innej, niż ostatnio, bo maliny są tutaj w wersji świeżej, nie zapiekanej. I do tej tarty zupełnie nie nadadzą się maliny mrożone. Muszą być świeżutkie, najpyszniejsze.

Spód tarty - zwarty, kruchy, nie za bardzo słodki. Krem czekoladowy. Aksamitny. Na bazie gorzkiej czekolady. Może być też krem zrobiony z czekolady mlecznej, będzie bardziej delikatny, słodki, aksamitny. Ja wybieram jednak gorzką. Na kremie aromatyczne maliny.
Wszyscy stwierdziliśmy, że smak tego ciasta przypomina nam trufle z malinami :-) To efekt kremu i nienachalnego ciasta kruchego.

To jest taka tarta, którą zjada się widelczykiem po kawałeczku, delektując się niespiesznie niesamowitym, czystym, nieprzekombinowanym smakiem. Takie ciasta ja lubię najbardziej.
Serdecznie polecam!

niedziela, 2 września 2012

Tartaletki z malinami


Latem piekłam i piekę dużo prostych, owocowych ciast. Głównie drożdżowe, które są na blogu, albo owoce pod kruszonką, które najlepiej przygotować samemu, bo najpyszniejsze są jeszcze ciepłe i zupełnie nie nadają się do pakowania i przewożenia.


Te tartaletki są pysznym i urokilwym połączeniem owoców z ciastem kruchym. Na górze kruszonka z mieszanki mąki, masła, cukru i płatków owsianych, dzięki którym góra staje się chrupka. W środku oprócz malin niespodzianka: kawałki czekolady. Biała, która dodaje dodatkowej słodyczy i pięknie się łączy z malinami. Ja bardzo lubię. Albo gorzka - ulubiona wersja mojego męża. Wtedy tartaletka nabiera charakteru, wyjątkowości.

Jeśli ktoś woli - zamiast malutkich tartaletek, mogę przygotować jedną, dużą tartę.



Bardzo przyjemnie się je zjada, pachną niesamowicie. Także serdecznie polecam! :-)